Pan zaś odpowiedział mi: Nie mów: Jestem młodzieńcem, gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1,7)
Powołanie proroka Jeremiasza to fragment, który co jakiś czas wraca do mojej głowy. Młody chłopak, który zapewne miał swoje plany na życie, staje przed konkretną propozycją ze strony Boga. Zapewne szukał wymówki lub innej drogi, którą mógłby realizować Boże plany. Czuł się słaby i niegodny. Dobrze mu było w domu. A tu Bóg rysuje przed nim perspektywę wywrócenia świata do góry nogami. Jeremiasz będzie posłany do tych, którzy zapomnieli o Bogu i Jego mocy.
Wiele razy człowiek stara się „usprawiedliwić” swoje postępowanie względem Boga. Ostatecznie jednak nie mamy żadnej wymówki. Żyjemy dla większej chwały Bożej. Wszystko, co nie przyczynia się do chwalenia Boga w słowie i czynie jest jałowe i bezwartościowe. Z Bogiem moje działanie nabiera sensu i nowej perspektywy. Przestaję wtedy mówić i działać według własnego pomysłu, ale chodzę tam, gdzie On mnie pośle i mówię to, co mi poleci.
Także w tym przypadku aniołowie wydają się szczególnie bliscy. Ich posłannictwo polega na rzetelnym wypełnianiu poleceń Bożych. Anielska obecność w naszym życiu gwarantuje nam, że nie zbłądzimy w wypełnianiu Jego woli.